WASILEWSKI DEVELOPER planuje inwestycję, na której zyska miasto, a przyroda nie ucierpi!

Działkę przy Szpitalu Miejskim w 2009 roku kupił Mieczysław Wasilewski. Teren był i nadal jest objęty obowiązującym miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, dla którego istnieje możliwość zabudowy mieszkalno-pensjonatowej. Plan dopuszcza realizację budynków do wysokości 3 kondygnacji nadziemnych.

wizualizacja inwestycji

/zdj. wizualizacja inwestycji/

JEDEN BUDYNEK O WYSOKICH WALORACH ESTETYCZNYCH

Zmiana planu, o który wnioskuje deweloper Wasilewski polegać miałaby na dopuszczeniu samodzielnej funkcji mieszkalnej oraz zwiększeniu wysokości zabudowy do 4 kondygnacji nadziemnych. Taki właśnie budynek- z 4 kondygnacjami chce postawić na swojej działce ełcki przedsiębiorca. Zaznaczmy- jeden budynek. W dalszej części tekstu, każdy znajdzie klarowne wyjaśnienie, dlaczego na pewno nie więcej niż jeden i dlaczego jest to istotne.

Cała działka Developera Wasilewskiego ma powierzchnię około 8,7 tys. m2. Przedsiębiorca chce postawić tu budynek o bardzo wysokich walorach estetycznych, co zresztą widać na zamieszczonej tu wizualizacji- do wniosku o zmianę planu stworzona została taka koncepcja zabudowy i jak widać, forma budynku nawiązywałaby do historycznej zabudowy miasta. Tereny zielone zajmowałyby na niej powierzchnię w około 6,5 tys. m2 (jest to około 75% terenu inwestycji). Jasno widać, że nie ma tu absolutnie mowy o jakimkolwiek „zamachu” na tereny zielone. Wręcz przeciwnie koncepcja zagospodarowania terenu priorytetowo zakłada ochronę krajobrazu jeziora i terenów zielonych.

Strefa ochronna Jeziora Ełckiego niemalże graniczy z frontem planowanego budynku, zatem nie można postawić tu więcej niż tego jednego budynku. Ewentualne posądzenia o rozbudowę działki o kolejne apartamentowce nie obronią się, ponieważ dobudowanie kolejnego budynku jest tu niemożliwe.

 

DLACZEGO WARTO POCHYLIĆ SIĘ NAD PLANEM ZAGOSPODAROWANIA PRZESTRZENNEGO „EŁK – BARANKI”?

Wystarczy krótki rekonesans, by przekonać się, że obecnie teren ten ma dość chaotyczną zabudowę. Zgrzyt architektoniczny powoduje choćby niedalekie sąsiedztwo wysokiego gmachu szpitala i niskich domów jednorodzinnych.

Pewne jest, że propozycja Mieczysława Wasilewskiego miałaby być przeciwwagą dla mocno nieatrakcyjnej architektonicznie bryły szpitala. Jaki mamy widok obecnie od strony jeziora- ilustruje zdjęcie. Jak ten obraz zmieniłby się „na plus” widzimy na wizualizacji.

Budowa czterokondygnacyjnego budynku nie zmieniłaby faktu, że najwyższy, dominujący tutaj byłby ostatni, najwyższy poziom budynku szpitala. Nie ma co zresztą narzekać, że placówka medyczna prezentuje się tak a nie inaczej. Szpital ma oferować dobre usługi pacjentom i chwała mu za to- jego bryła to sprawa drugorzędna. Pewne jest jednak, że perła architektoniczna Mieczysława Wasilewskiego odwróciłaby uwagę od szpitala i zmniejszyłaby dysproporcje między zabudową jednorodzinną a bryłą placówki medycznej.

 

UCZCIWE PODEJŚCIE ZASŁUGUJE NA SZACUNEK

Deweloper ma uczciwe, jasne i klarowne zamiary, o których informował i informuje na bieżąco władze miasta Ełku oraz Radę Miasta Ełku. To z pewnością zasługuje na uznanie, niż gdyby próbował „mieścić” zaplanowaną inwestycję w ramach istniejącego planu zagospodarowania przestrzennego. Funkcję mieszkalno-pensjonatową można przecież próbować spełnić wynajmując część pomieszczeń i zapewniając całodzienne wyżywienie. Zatem automat na chipsy i colę na korytarzu powinny rozwiązać problem… Nie w tym jednak rzecz, by przepisy naginać, a tym samym narażać dobre imię i markę Wasilewski Developer, na którą Mieczysław Wasilewski ciężko zapracował od 1990 roku.

Czwarta kondygnacja to zaledwie jedno piętro więcej, niż można budować tu obecnie w ramach obowiązujących procedur, choć i tak budynek szpitala jest dużo wyższy. Dlaczego zatem przedsiębiorcy zależy na dopuszczeniu jednej- czwartej kondygnacji w miejscowym planie zagospodarowania? By móc zaoferować wysokiej jakości mieszkania w dobrej cenie. Stawiając trzy kondygnacje- proponowane ceny najprawdopodobniej musiałyby być wyższe. Czy chce zarobić? Oczywiście, lecz uczciwie- płacąc przy tym pensje ekipie budowlanej i odprowadzając podatek, który pośrednio wraca potem do budżetu naszego miasta.

 

PROROZWOJOWA DLA MIASTA ROLA DEWELOPERA

Deweloper pozyskuje grunty, czyli kupuje je od miasta albo osób prywatnych. Nabywa je po to, by zbudować na nich budynki i sprzedać mieszkania. Warto zwrócić uwagę, że deweloper zmienia obraz miasta Ełku, a to przecież z chwilą decyzji o budowie promenady „odwróciło się twarzą do jeziora”.

Jaką zatem twarz miasta winien tu- konkretnie na tym odcinku nabrzeża Jeziora Ełckiego widzieć miejscowy lub turysta z żaglówki patrząc w stronę Baranek? Czy dostrzegać ma gmach szpitala, czy zawiesić oko na niższym czterokondygnacyjnym, wysmakowanym architektonicznie budynku, który deweloper chciałby tu postawić?

Jeśli miasto Ełk na swojej oficjalnej stronie internetowej zapewnia, że oferuje m.in. atrakcyjne formy mieszkalnictwa, to spytać należy- kto o to zadbał? Ano w ogromnej mierze deweloperzy. Warto merytorycznie rozważyć, czy nie wspierać ich starań.

A dobrym przykładem takich właśnie deweloperskich działań, przez które Ełk zmienił swoje oblicze na plus była inwestycja Mieczysława Wasilewskiego, który podjął się zakupu ruin niedokończonego hotelu przy rzece Ełk, gdzie wpada ona do jeziora. Wtedy, choć nie od razu, miasto i większość radnych zaufało ełckiemu przedsiębiorcy. Z planów inwestycyjnych wywiązał się wzorowo. Dzięki temu po koszmarku ruin niedokończonego hotelu zostały na szczęście tylko stare zdjęcia i wspomnienia. Zamiast ruin jest VillaPark– apartamentowiec, który swoją architekturą zapracował na dobry wizerunek promenady i zasłonił elewacje wyżej położonych budynków komunalnych, które widziane od strony jeziora znacznie obniżały estetykę tego obszaru.

Budynek planowany na Barankach, jeśli powstanie, to także podniesie wizerunek miejsca swoją architekturą- to pewne.

 

WARTO DBAĆ O ROZWÓJ MIASTA, A WIĘC TAKŻE O WZROST LICZBY MIESZKAŃCÓW

Tereny z funkcją częściowo pensjonatową i po części mieszkalną w Ełku wciąż można kupić. Spoglądając jednakże prawdzie w oczy- czy w mieście brak pensjonatów? Nie. Turysta znajdzie noclegi. Czas, gdy pokoi prawie nie było, już za nami. Ta nisza wydaje się być już zapełniona. Między innymi dlatego takie działki nie mają nabywców. To kolejny argument, by przeanalizować sens utrzymania starych regulacji w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego „Ełk – Baranki”.

Za rozważeniem zgody na czwartą kondygnację planowanego budynku przemawiają zaś topniejące tereny zielone w śródmieściu i kurczące się tutaj tereny pod budowę wielorodzinną. Niższe budownictwo, bo obwarowane planem, może przełożyć się na wzrost cen mieszkań nie tylko w tym konkretnym miejscu. To zaś niestety może zahamować ciężko wypracowany wzrost liczby mieszkańców Ełku.

Trzeba zatem wierzyć w rozsądne decyzje włodarzy i Rady Miasta Ełk- Miasta, które wśród jednych ze swych priorytetowych działań ma wspieranie i rozwój budownictwa mieszkaniowego oraz zrównoważony rozwój. Ten rozwój to właśnie utrzymanie takiej harmonii przy jednoczesnym wzroście gospodarczym, gdzie warunki przyrodnicze są cenione. Czy wrześniowa decyzja radnych otworzy drogę do rozważenia nowych możliwości dla terenu Ełk- Baranki”?

Planowana inwestycja na Barankach Mieczysława Wasilewskiego zachowałaby tutejsze warunki naturalne, poprawiła wizerunek tego miejsca i wzbogaciła ofertę mieszkaniową Ełku.