Jak ogrzać się zimą?

Zimny wietrzyk potrafi sprawić, że raz-dwa zatęsknimy do lata – choćby i najgorszych upałów. Szczypiący w policzki mróz czy konieczność odśnieżania samochodu, to jedne z wielu nieprzyjemności jakie oferuje nam śnieżna aura. Lekarstwem na wszechogarniający wszystko mróz, jest ciepły ubiór oraz przebywanie w nagrzanych pomieszczeniach najczęściej, jak to tylko możliwe. Nie zawsze jednak dobrze się ubieramy, jak też nasze mieszkania nie zawsze dają się szybko i bezproblemowo ogrzać. Co wtedy?

Z czasów dzieciństwa pamiętam, jak ważne było ubieranie się do szkoły. Dzieci potrafiły być nad wyraz spostrzegawcze oraz bardzo krytyczne. Łatwo można było stać się obiektem drwin, zatem trzeba było robić to, co było „cool” i „fajne”- i tutaj do „mało fajnych” czynności należało noszenie czapki. Brak okrycia na głowie – nawet w najgorsze mrozy – był niejako manifestem ale też próbą kształtowania tożsamości młodego pokolenia, które nie bało się zimna, co miało wzbudzać lęk i szacunek wśród rówieśników. Jako dorośli ludzie, wspominamy to z uśmiechem na ustach, a może też z lekkim wstydem – teraz mało który dorosły wybierze marznięcie zamiast ciepłej czapki.

Poranne wstawanie – takie na budzik – to często niezła batalia… Co jak co, ale wygrzebywanie się spod cieplej kołdry, nie jest powodem do entuzjazmu. Często nastawiamy „drzemki” by choć na trochę dłużej zostać w łóżku, które na ten moment wydaje się nam najwłaściwszym z miejsc na kuli ziemskiej.

Kto posiada czworonożnego przyjaciela ten wie, że kot czy pies to chodzące kaloryfery, które są niezłym uzupełnieniem kołdry. Żeby zaszczyciły swoją obecnością nasze łóżko, nie trzeba wysyłać specjalnych zaproszeń, ponieważ bardzo chętnie (i bezinteresownie) angażują się w takie inicjatywy. Oprócz ogrzewania oferują także ciepłe spojrzenie i niezastąpione w żaden sposób pozycje, które wymuszają na nas niezłą gimnastykę, bo boimy się ruszyć zatopionej w śnie istotki (nieważne czy leży nam na głowie, czy nam coś przygniata – wytrzymamy!).

Nie należy zapominać o ciepłym i pożywnym posiłku, który rozgrzeje nasz organizm, szczególnie z samego rana. Zimą, nasze zapotrzebowanie energetyczne jest większe – potrzebujemy więcej energii by ogrzać nasz organizm. Picie herbaty oraz innych napojów gorących to także dobry sposób na zimowa chandrę. Herbata z dodatkiem cytryny czy miodu szybciej rozchodzi się po ciele, dając uczucie rozgrzewania od środka. A trzymając kubek, dłonie także się ogrzewają!

Ciepła kąpiel czy prysznic to także niezawodny sposób na ogrzanie się zimą. Jeśli chodzi  o to pierwsze, to dodanie do wody aromatycznych olejków, eukaliptusa czy mięty zadziała na nas uspokajająco, co jest niezwykle istotne, gdy mamy za sobą ciężki i stresujący dzień. Popularne są też termofory, które działają na podobnej zasadzie jak kot czy pies, tyle że tutaj możemy śmiało kierować ciepłem, by ogrzać konkretną część ciała.

Ogrzewanie mieszkania jest niezbędne dla normalnego funkcjonowania, dlatego tak dbamy o to – nawet zawczasu – bo wiemy że mróz potrafi zaskoczyć, a chcemy być przygotowani na taką ewentualność, jak i na całą zimę. Nie istnieje chyba pomieszczenie, które nie posiadałoby funkcji ogrzewania, co obrazuje wyraźnie, iż jesteśmy istotami ciepłolubnymi.

Artykuł został przygotowany przez firmę kotlarstwo.co specjalizującej się w produkcji kołów.