Od telewizora do smartfona, czyli historia popularności

Kiedy zaczął się czas ekranów nikt nie podejrzewał, jak szybko rozwinie się technologia. Dziś nie widzimy nic dziwnego w posiadaniu kilku telewizorów (przynajmniej dwóch) w naszych domach. Kiedyś była to nie lada ekstrawagancja i mało kto by uwierzył, że tak potoczą się sprawy. Multimedia są obecnie istotnym elementem świata, w którym żyjemy. By z nich swobodnie korzystać potrzebujemy ekranów – potrzebujemy interfejsów umożliwiających kontrolę.

Droga, którą przeszliśmy wydaje się jak na razie nie mieć końca, choć tempo trochę osłabło. Jedynie odległość, którą pokonaliśmy w tak krótkim czasie imponuje najbardziej.

TV

Medium to, swą kulminację popularności osiągnęło po roku 1945, kiedy to wreszcie zakończył się jeden z najpoważniejszych konfliktów zbrojnych (II Wojna Światowa) w historii Ziemi. Jak to z nowościami bywa, na początku traktowano ją dość nieufnie, jednak szybko przyzwyczailiśmy się do tego środka przekazu, a jeszcze szybciej uczyniliśmy z niego źródło rozrywki. Pięćdziesiąt lat temu posiadanie odbiornika TV było prestiżowe i to nie tylko w naszym kraju. Gromadził on przed sobą całe rodziny. To na nim oglądaliśmy pierwsze lądowanie na księżycu. Zarówno dzieci, jak i dorośli uwielbiali zasiadać przed tym ekranem i wpatrywać się w ruchome obrazy (choć wtedy liczba kanałów była ograniczona zaledwie do kilku podstawowych).

Komputer

Posiadanie komputera stało się popularne trochę później. Oczywiście osoby zaangażowane w rozwój informatyczny poznały to medium o wiele wcześniej. To właśnie dzięki nim rozwój tej technologii tak bardzo zbliżył się do użytkowników i został przyjęty z otwartymi rękami. Najmłodsze pokolenia nie zdają sobie często sprawy ze skoku technicznego, jaki uczyniono na tym polu do czasów współczesnych. Kiedyś procesor mający prędkość 300 Hz posłał rakietę w kosmos, dziś nawet najprostszy komputer nie uruchomił by się mając dostęp do tak małej prędkości. Pamięć urosła od megabajtów do terabajtów (jeden terabajt to 1000000 megabajtów). Swoje miejsce na ekranie komputera znalazła także rozrywka – od prostych, czarno-białych gier 2D po dzisiejsze produkcje w jakości HD i obsługujące w pełni wrażenia przestrzeni 3D.

Smartfon i tablet

Smartfony oraz tablety to obecni giganci na rynku komunikacji i rozrywki multimedialnej. Dzięki temu, że są one tak małe (o wiele wygodniejsze od komputerów przenośnych) możemy zabrać je ze sobą niemal wszędzie i o ile mamy zasięg oraz dostęp do Internetu, na pewno uda nam się skomunikować się zresztą świata z każdego punktu na Ziemi. Te przenośne platformy to także jedna z popularniejszych form rozrywki. Można oglądać na nich filmy, grać, czytać książki (choć do tego poleca się bardziej czytnik e-booków) oraz słuchać muzyki. By przekonać się, jak mocno zakorzeniły się one w naszym życiu wystarczy wsiąść do tramwaju, czy wyjść na krótki spacer. Jeśli nie spotkamy nikogo, kto nie wpatruje się w mały ekranik, to znaczy, że prawdopodobnie znajdujemy się na środku pustyni.

Zmiana postrzegania

Kiedy do naszych domów trafił pierwszy telewizor nie wyobrażaliśmy sobie, że może być coś lepszego. Teraz coraz częściej tradycyjne oglądanie programów w TV ustępuje wykorzystywaniu tego medium jako jeden z wielu ekranów do grania czy też komunikacji. Komputer wciąż służy nam do pracy oraz umożliwia granie w gry (oraz wiele innych rozrywek), jednak robimy to znacznie rzadziej. W pracy siedząc 8 godzin przed monitorem, często nie mamy ochoty włączać go po powrocie do domu. I tu właśnie dochodzimy do urządzeń przenośnych. Łączą wszystko to co uwielbialiśmy w telewizji i wiele z tego co oferuje nam komputer osobisty. Używa się ich bardzo prosto i szybko i są niezwykle poręczne. Ekran dotykowy (zaczerpnięty z filmów SF, jak większość nowinek technologicznych) świetnie zdaje tu egzamin i uprzyjemnia obsługę. Kiedyś telefon służył do dzwonienia, potem weszły wiadomości tekstowe, a teraz można za jego pomocą opłacić rachunki, kontrolować urządzenia w domu, uczyć się języków obcych, robić zdjęcia i wiele innych rzeczy. Ekscytująca jest jednak myśl, co będzie następne?

Artykuł powstał przy współudziale serwisu Urządzenia.eu