Złapałam „Drugi oddech”…

Złapałam „Drugi oddech”, rzeczywiście po przesłuchaniu najnowszej płyty o tym samym tytule Krzysztofa Napiórkowskiego wstąpiły we mnie nowe siły, dawka nieco melancholijnego acz niesamowicie pozytywnego powietrza, która opanowała moją przestrzeń dzisiejszego deszczowego popołudnia… i już nie mogłam się od niej oderwać…