Z cyklu KOBIETY STĄD – Marta Augustynowicz: Stawiam na zespół

Z cyklu KOBIETY STĄD KobiecyElk.pl rozmawia z Martą Augustynowicz, wokalistką z Ełku.

– Od kilku lat koncertuje Pani w Ełku, ostatnio słyszeliśmy Panią w kolędach miejskich. Jaki jest Pani aktualny projekt?

– Od 2013 roku śpiewam w zespole jazzowym Quintertonic. Właściwie to jestem jego współzałożycielką i jest to dla mnie najważniejsze z dotychczasowych muzycznych doświadczeń. Razem z Marcinem Łukawskim (saksofon, klarnet), Marcinem Stępkowskim (tuba), Tomaszem Sulima (piano) i Rafałem Wojciechowskim (perkusja) postawiliśmy na muzykę lat 80- i 90-tych, z tym że we własnych, jazzowych aranżacjach właśnie. Na naszym premierowym koncercie w Jazz Club Papaja (luty 2014) zagraliśmy więc takie utwory jak „Zaopiekuj się mną”, „Creep”, „Enjoy the Silence” czy „Papa Don’t Preach”. Od niedawna tworzymy również swoje własne numery i to na nich skupiamy się przede wszystkim. Jeden z nich jest już dostępny w sieci, można go również usłyszeć w Radio 5 Ełk – mowa o „Kołysance”. Zespół Quintertonic jest dla mnie bardzo dużym wyzwaniem, ale nie tylko pod względem wokalnym. To pisanie tekstów (póki co dość powolne) okazuje się być najtrudniejsze. Niemniej nie poddaję się 🙂

– A z tych, w których Pani brała udział, jakie można by wymienić?

– Przede wszystkim powinnam zacząć od grupy wokalnej Ełckiego Teatru Tańca. Śpiewałam w takich spektaklach jak „Hallo Szpicbródka”, „Musicale, musicale” i „Podróż sentymentalna”. Było to wspaniała przygoda, dzięki której poznałam też innych muzyków, a przy tym otworzyłam sobie drzwiczki do kolejnych projektów. Przez jakiś czas występowałam w duecie z Emilem Mankiewiczem, graliśmy przede wszystkim polskie szlagiery oraz standardy jazzowe, po czym trafiłam do zespołu jazzowego Drobjazzg i już na dobre wsiąknęłam w ten rodzaj muzyki.

Bardzo ciekawym doświadczeniem był również wspomniany przez Panią Koncert Kolęd „Pójdźmy za Gwiazdą”. Z ogromną przyjemnością zaśpiewałam utwór skomponowany przez Wojciecha Wronę, tym bardziej, że stworzył go z myślą o mnie i tak bardzo pode mnie – wielkie dzięki za to!

– Czym dla Pani jest muzyka?

– Czymś, co sprawia mi mega wielką przyjemność. Już dawno pogodziłam się z faktem, że rzeczywistość nie zawsze pokrywa się z marzeniami, że nie uda mi się poświęcić muzyce całkowicie, ale wcale nie czuję się przez to jakoś gorzej. Cieszę się, że mogę z nią obcować, nie tylko poprzez słuchanie, że mam zespół, że mogę śpiewać, tworzyć… Na tę chwilę to mi wystarcza. No, gdyby tylko więcej okazji do spotkań z publicznością było 😉

– Jak można połączyć pasję do śpiewania z historią? Bo pracuje pani w Muzeum Historycznym.

– Nie jestem historykiem, skończyłam pedagogikę kulturoznawczą i to m.in. edukacją zajmuję się w Muzeum. Czy można to połączyć ze śpiewaniem? Nie wiem, czy jest w ogóle taka konieczność. Na wszystko jest czas i pora. Choć gdyby tak się uprzeć, to mogę powiedzieć, że jako Quintertonic wystąpiliśmy w zeszłym roku na wernisażu wystawy fotografii Erica Pawlitzky’ego „Miejsca, których nie ma”, organizowanym przez Muzeum Historyczne właśnie 🙂

– Największe marzenie artystyczne?

– Hmm, ostatnio dosyć twardo stąpam po ziemi. Niemniej stawiam na mój zespół, na Quintertonic. Nie ukrywam, że byłoby miło zaistnieć w świadomości nieco szerszej publiczności.

– Prowadzi też pani blog „Na Pięknej”. Skąd pomysł na takiego bloga? I czy w Ełku jest sporo tematów kulturalnych do opisywania?

– Bloga założyłam w okresie, gdy nie pracowałam, gdy miałam czasu wolnego aż nadto. Wówczas to namiętnie czytałam książki i jakoś tak mnie naszło, by podzielić się z kimś moimi spostrzeżeniami na ich temat. I tak to się zaczęło. A że poza książkami, równie chętnie oglądam filmy, jak i, co oczywiste, słucham muzyki, nie chciałam się ograniczać tylko do tych pierwszych. Założyłam więc bloga o kulturze, o tym, co w niej najpiękniejsze. A jeśli miałabym skupić się na wydarzeniach w Ełku, to zdecydowanie byłoby o czym pisać. I może czas najwyższy zacząć to robić, bo – jak zwykłam mawiać – piękne rzeczy dzieją się w kulturze 🙂

– Dziękuję za rozmowę i mam nadzieję, że jeszcze nie raz Panią usłyszymy.