Kobieta może się obronić

Z cyklu EKSPERT RADZI – Sylwester Jankowski, trener Viet VOO Dao, pisze o tym, na czym polega samoobrona kobiet, cz.2.

Na ciele jest kilkadziesiąt punktów witalnych. Więc jest z czego wybierać. Orientacja w ich rozmieszczeniu sprzyja nie tylko prawidłowym kontratakom, ale również pozwala w pewnym stopniu ustrzec się błędów w obronie własnego ciała. Szczególnie dotyczy to obrony przed nożem, gdzie jakikolwiek błąd może mieć skutek nawet śmiertelny. Nawet nawyk trzymania gardy polega na osłonięciu ścięgien, narządów wewnętrznych, przyczepów mięśniowych, nerwów, splotów tętnic, żył. W chwili ataku napastnika, musimy świadomie odpierać atak. Zadawanie uderzeń z niekontrolowaną siłą i na  oślep jest niecelowe i nieskuteczne. Trzeba również  pamiętać o tym, by nie przekroczyć granicy obrony koniecznej. Oczywiście może się zdarzyć, że przydatne będą nam sprzęty, jakie mamy w torebce, ale trzeba wiedzieć, jak ich użyć, gdzie uderzyć. Napastnik jest pod wpływem adrenaliny. Nie poczuje za wiele, gdy  drobna kobieta będzie na oślep uderzać go torebką. I w tym miejscu warto było by wspomnieć o yawarze (kubotan).

Na licznych seminariach demonstrowałem wielokrotnie skuteczność yawary- małego (ok 14 cm) drewnianego kołeczka. Służy on do uderzeń i nacisków na punkty witalne. W życiu codziennym może to być: kijek, klucze, długopis czy nawet kciuk.Dużym atutem tej broni jest łatwość ukrycia. O jego skuteczności krążą legendy. Używali go agenci, służby specjalne, policja, tajni najemnicy itd.

Zacznijmy jednak od początku.

Kobieta myśląc o samoobronie musi zacząć od poznania różnic anatomicznych między kobietą a mężczyzną. Zakładamy bowiem, że to właśnie mężczyzna najczęściej będzie agresorem. Większość hormonów występuje w podobnych ilościach u kobiet i mężczyzn, ale są i takie, które ich różnicują. Kobiety mają estrogeny i progesteron, mężczyźni testosteron.Kobieta nie posiada zbyt wiele testosteronu, za to jego brak wyrównuje oksytocyna, hormonem łagodności, który odgrywa dużą rolę w instynkcie macierzyńskim, wybuchach czułości i przyjmowaniu postaw ugodowych.

Mężczyźni mają większą siłę i lepszą wydolność fizyczną organizmu, lepiej znoszą wysiłek fizyczny. Odpada więc walka na tzw. „wyniszczenie przeciwnika”. Mężczyzna jednak nie radzi sobie z podzielnością uwagi na atak, dlatego kobiet powinna atakować dwa punkty witalne w tym samym czasie.Atak na punkty witalne jeszcze lepiej działaj na kobiety. Dotkliwiej odczuwają ból, choć jednocześnie mają lepszą tolerancję na jego znoszenie. Dlatego w przypadku kobiet atakujemy punkty witalne pojedynczo, szybko je zmieniając.

cdn.

Cześć pierwsza „Grunt to spokój (w sytuacji napaści)”  tutaj